Po co nam storytelling? Wywiad z Sebastianem Kędziorą z kilkazdan.pl

Czy nam, ludziom technicznym potrzebny jest storytelling? Czy opowiadanie historii znajdzie zastosowanie w świecie frontendu? Na te i inne pytania odpowie Sebastian Kędziora z kilkazdan.pl, który przy okazji przygotował dla czytelników FrontCave zniżkę 20% na swój kurs storytellingu – wejdź tutaj by kupić go za 796 złotych! Tutaj znajdziesz opis kursu.

Kim jest Sebastian?

Sebastian spędził 7 lat w globalnej korporacji. Tam zrozumiał, jak ważne jest ciągłe zdobywanie nowej wiedzy. Uczestniczył w tworzeniu świata Copywritingu w Heyedu, gdzie zrozumiał potęgę storytellingu.

Sebastian stworzył kurs storytellingu, który pozwoli Ci pisać lepsze historie. W ramach podziękowania za przeczytanie wywiadu Sebastian zdecydował się dać Ci 20% rabatu na kurs – przejdź tutaj by kupić go w cenie 796zł, obniżonej o 20%!

A teraz zapraszam do wywiadu 🙂

Gdybyś miał programiście w kilku zdaniach opisać czym jest storytelling i po co go stosować, jakbyś to zrobił?

Storytelling to sposób budowania historii, pozwalający w łatwy sposób przekazać swój punkt widzenia i maksymalnie utrzymać uwagę Odbiorcy.

Jest to narzędzie wykorzystywane zarówno przez znane marki, co pokażę już za chwilę, jak również przez zwykłych ludzi, jak Ty czy ja.

Jeśli nauczysz się korzystać z zasad storytellingu, łatwiej jest Ci budować zaufanie, przekazywać komunikaty, czy sprzedawać. Pamiętając, że sprzedaż to nie tylko handel, ale też sprzedawanie swoich pomysłów, wizji czy propozycji, np. wyjazdu na wakacje swojej drugiej połowie. 

A jak stosować storytelling? Przede wszystkim nie skupiać się na sobie. To największy błąd. Musisz tak przedstawiać treść, aby w centrum uwagi postawić Twojego odbiorcę. 

Warto dodać elementy angażujące Czytelnika. 

Podawaj konkrety. Wyobraź sobie, jak zareagujesz na ogłoszenie o pracę, gdzie będzie wpisane:
„Firma zapewnia niezbędny sprzęt służbowy, czyli laptopa i telefon”… całkiem spoko. Normalne ogłoszenie. A można inaczej.
„Dostaniesz iPhone X i MacBook Air”. 

Z pewnością to drugie bardziej działa na Twoją wyobraźnię. To ogłoszenie zapadnie Ci w pamięć. I to jest magia (elementów) storytellingu.

Stosuj lukę informacyjną. Klasyczna sytuacja, kiedy nie zdradzasz wszystkich szczegółów, czym utrzymujesz uwagę Czytelnika.

To jest tak banalny sposób, że nawet seriale w stylu „Ukryta Prawda” potrafią zatrzymać Cię (no może Ciebie nie, ale mnie niestety tak) przed ekranem na dłuższy czas mimo nieszczególnie ambitnej gry aktorskiej. 

Elementów historii jest wiele więcej, o czym lepiej wiedzą absolwenci mojego kursu. 

Czemu ludzie techniczni powinni interesować się storytellingiem i opowiadaniem historii? Rzeczy te, przynajmniej pozornie, wydają się być mocno “humanistyczne”

Jest dokładnie tak, jak napisałeś! „Wydają się być”. 

W rzeczywistości każdy z nas, codziennie, używa słów. 

To trochę jak z oddychaniem. Każdy z nas to robi, ale większość osób robi to nieprawidłowo. Niedotlenia się albo hiperwentyluje… mądruje się, bo sam miałem z tym problemy i dopiero konsultacja z fizjoterapeutą cokolwiek zmieniła.

Odwołam się do znanych przykładów. 

  1. iPhone Apple – firma nie chwali się zaawansowaną technologią swoich urządzeń. Użytkownik tego nie chce wiedzieć. Użytkownik nie potrzebuje miliarda megapikseli w aparacie. Użytkownik potrzebuje nagrywać doskonałe wideo w ruchu.
    I to właśnie pokazuje firma w reklamach.
  2. Perfumy Armani Si – nie da się poczuć zapachu przez ekran. Dlatego producenci perfum budują historie zachęcające do zakupu produktu.
  3. Smartwach Galaxy Watch5 – niewiele osób interesuje JAK zegarek wykrywa chrapanie i monitoruje sen. Jednak ciekawie zbudowana historia bohatera powoduje pozytywne skojarzenie z marką, zwiększa prawdopodobieństwo obejrzenia reklamy do końca oraz może wpłynąć na decyzje zakupową Klientów. 

Zauważ, że żadna z tych reklam nie skupia się na technicznych aspektach produktu (megapiksele lub matryca aparatu, skład i kompozycje zapachowe, czy technologia stojąca za wykrywaniem snu).

Dlatego wracając do tematu, uważam, że osoby techniczne szczególnie powinny zainteresować się storytellingiem. Sam ukończyłem studia techniczne (inż. automatyki, mgr elektrotechniki) i pracowałem w fabryce jako automatyk. 

Nasi przełożeni rzadko kiedy rozumieli trudne, techniczne zagadnienia, przez co znalezienie wspólnego języka bywało trudne.

Wtedy nie znałem jeszcze storytellingu. Teraz wiem, że z jego pomocą wszystko byłoby prostsze. Dlatego z takim entuzjazmem promuję wykorzystanie storytellingu w życiu.

Szerzej o tym opowiem Ci w pytaniu dotyczącym codziennej pracy oraz komunikacji z managerami i współpracownikami.

Czy storytelling jest możliwy dla postów czysto technicznych, np o jakimś frameworku frontendowym? Czy uważasz że we wpisach technicznych jest miejsce na opowiadanie historii i jeśli tak, to gdzie?

Prawdę mówiąc – wszędzie. Ale od początku.

Zawsze pisząc tekst (czy to post blogowy, wpis na social media, scenariusz prezentacji, czy przemówienie) musisz zastanowić się, do kogo go kierujesz. 

Od tego zależy czy będziesz używać technicznego języka (bo piszesz do specjalistów), czy będziesz zmuszony tłumaczyć „z technicznego na nasze”. 

Ale tu mówię wyłącznie o słownictwie. A storytelling to forma tekstu.

Jeśli publikujesz wpis na blogu, z pewnością zależy Ci na tym, aby potencjalny Czytelnik przeczytał go do końca i jeszcze pomyślał sobie „o, fajne”. 

Jeśli publikujesz wpis na LinkedIn czy Twitter, z pewnością będzie Ci miło, jeśli ktoś zostawi serduszko czy łapkę w górę.

Jeśli prezentujesz projekt przed swoim zespołem, z pewnością poczujesz się lepiej, jeśli po drugim zdaniu odbiorcy wciąż będą zainteresowani tym, co mówisz.

Nie chodzi zatem o samą treść. Tematyka może być dowolna. 

Ma tu zastosowanie „efekt opakowania”. 


Na pewnej uczelni (w ramach badań) serwowano kawę w dwóch wersjach.
W standardowej filiżance oraz w plastikowym kubku.

Zawartość była ta sama, różniło się opakowanie. 

I jak już pewnie się domyślasz, według badanych „smaczniejsza” była ta kawa, którą podawano w filiżance (przypomnę, że to ta sama kawa!). 

Podobnie jest z treścią. Czasami zbyt skupiamy się na warstwie merytorycznej, a zapominamy o atrakcyjnej formie podania. 

W jaki sposób Twój kurs o storytellingu pomoże tworzyć programistom lepsze treści?

Praca programisty to z całą pewnością nie tylko pisanie kodu.

Komunikacja z zespołem, prezentacje, tworzenie dokumentacji i instrukcji, czy przedstawianie swojej koncepcji. To tylko kilka przykładów, w których umiejętność zaciekawienia Odbiorcy ma duże znaczenie, a często ten aspekt jest pomijany. 

Pomyśl nawet o samym pojęciu „frontendowca”. Dla Ciebie to jasne.

Ale wyobraź sobie, że idziesz na imprezę Rodzinną, gdzie niewiele osób wie, co to oznacza. Jak możesz im przedstawić czym się zajmujesz? 

Naprawdę chcesz ich zanudzić opowieściami o HTML, CSS i JavaScript? 

Alternatywnie możesz zaproponować im wyobrażenie sobie artysty, który siada przed sztalugą (Twój komputer) i zaczyna na czystym płótnie (pusty plik HTML) wykonywać kolejne ruchy pędzla. 

Tak jak Picasso tworzył obrazy, które ludzie chętnie podziwiają i płacą za nie krocie, tak Ty tworzysz ładny i intuicyjny interfejs użytkownika, niczym w nowoczesnych smartfonach z górnej półki. 

Nie wyjaśnia to co prawda w pełni zakresu Twoich obowiązków, ale przyznasz, że dla Rodziny czy znajomych spoza branży może to być wystarczające i odpowiednio obrazujące porównanie.

O tym, że storytelling warto znać, z pewnością już się przekonałeś.

Może pojawić się w Twojej głowie pytanie, skąd czerpać wiedzę?

Możesz wybrać moją drogę. Książki. Kursy. Artykuły. Dużo notatek. 

Jest to czasochłonne i trzeba wydać sporo PLN na materiały.

Jest też inny sposób. Szybszy. Tańszy. Skuteczniejszy. 

Możesz wybrać kurs, który przygotowałem specjalnie dla osób zaczynających przygodę ze storytellingiem. Zebrałem w nim wszystkie niezbędne informacje. Pokazałem elementy historii, etapy jej budowania oraz mój proces myślenia, od stworzenia draftu historii, przez korektę i zwiększanie atrakcyjności tekstu, aż do powstania finalnej wersji. 

Czy storytelling może pomóc programistom w tym, by lepiej radzili sobie na rozmowach kwalifikacyjnych?

Bardzo dobre pytanie! 

Oczywiście NIE, jeśli mówimy o całej rozmowie. 

Nie chciałbym, żeby ktoś pomyślał, że wyprzedzi grono innych kandydatów na stanowisko tylko dlatego, że umie stosować storytelling.

Jednak jeśli chcemy dobrze wypaść na rozmowie, mamy problem z prezentacją siebie, czy chcemy być postrzegani jako „ciekawe osoby”, to z pewnością storytelling może Ci się przydać.

Dlaczego? 

Pomyśl o tym, jak zazwyczaj opowiadasz o swoich osiągnięciach i umiejętnościach. Czy brzmi to zazwyczaj w taki sposób:

– umiem … , 

– stworzyłem … ,

– napisałem … , 

– dzięki mnie … , 

– świetnie sobie radzę z … , 

i inne tego typu sformułowania? 

To normalne. Większość osób tak właśnie się komunikuje. 

Nie ma w tym nic złego. Po prostu może być lepiej.

Być może w swojej pracy napisałeś aplikację, która pomaga teraz pracownikom firmy w łatwiejszym zarządzaniu danych z różnych działów. 

To duże osiągnięcie. Ale wydaje mi się, że mogłoby być jeszcze większe, gdyby je lepiej opisać. Popatrz.

Nasza firma od dawna mierzyła się z problemem z zarządzaniem danych. Każdy dział gromadził je na własną rękę. Wymiana tych informacji była trudna ze względu na dbanie o cyberbezpieczeństwo i ich autoryzację. 

Często zdarzało się, że zespół pracował na przestarzałych danych, ponieważ nikt nie zauważył, że system wymaga aktualizacji. 

Firma traciła przez to czas i pieniądze.

Potrzebna była aplikacja, która połączy dane z różnych baz w jednym miejscu. Umożliwi do nich łatwy dostęp i będzie informować o wymaganych aktualizacjach lub awariach systemu.

Podjąłem się tego zadania. Po konsultacji z każdym działem miałem zebrane niezbędne informacje i wymagania.

Po 3 tygodniach zespoły testowały pierwszą wersję. Początkowo trudno było przekonać ich do nowego rozwiązania, ponieważ zmiana zawsze wiąże się ze stresem. Jednak wizja niemarnowania swojego czasu oraz generowanie dodatkowego przychodu dla firmy skusiło wszystkich do zaangażowanie się we wdrażanie projektu.

Nie obyło się bez błędów. Taka branża. Jednak na bieżąco wprowadzane poprawki pozwoliły w ciągu 3 miesięcy całkowicie zrezygnować ze starego rozwiązania na rzecz nowego. Dla mnie był to ogromny sukces, ale dla firmy i pracowników jeszcze większy, ponieważ odzyskali mnóstwo czasu i pieniędzy.

Jak na tak długi tekst, bardzo mało opisu Ciebie i samej aplikacji, prawda? 

Ale czy nie wydaje Ci się, że dla potencjalnego Pracodawcy taka historia jest ciekawa? Dostrzeżenie problemu, zaangażowanie w projekt, zebranie danych od wszystkich działów, testy, przekonanie do zmiany, sukces. 

Dlatego odpowiadając na postawione pytanie – uważam, że storytelling może pomóc programistom w tym, by lepiej radzili sobie na rozmowach kwalifikacyjnych (i nie tylko!).

Czy storytelling może pomóc programistom w codziennej pracy, np w interakcjach z managementem i innymi pracownikami?

Zdecydowanie tak. Podam Ci pewien przykład. 

W fabryce, w której pracowałem, kładliśmy duży nacisk na przestrzeganie zasad BHP. Znaczy nie my (pracownicy), tylko zarząd firmy.

Z naszego punktu widzenia była to często przesada. Wykonywanie zadań zgodnie z procedurami zabierało mnóstwo czasu. Wiele rzeczy dało się robić szybciej (i naszym zdaniem lepiej), „po naszemu”. 

Jedną z takich czynności była wymiana smaru na łańcuchu przenośnika.
Mówiąc prościej… wyobraź sobie łańcuch rowerowy. Tylko z taką osłoną, którą odkręcasz kilkoma śrubami. Zajmuje Ci to 5 minut. 

Zdejmujesz osłonę (5 min). Czyścisz kawałek łańcucha (bo tylko do kawałka masz dostęp). Zakładasz osłonę (5 min). 

Przekręcasz pedałami, aby łańcuch się trochę przesunął. Znów ściągasz osłonę. Czyścisz kolejny fragment. Zakładasz osłonę. 

Rozumiesz proces? Fakt, że bezpiecznie. Ale całość zajmuje około godziny. Później trzeba jeszcze łańcuch ponownie nasmarować. Druga godzina. Tragedia.

A można przecież zdjąć osłonę, uruchomić przenośnik i czyścić łańcuch „w ruchu”. Czyszczenie ze smarowaniem zajmuje wtedy około 15 minut. 

Prawda, że oszczędność? Tylko zarząd jakoś nie pochwalał tej metody.

I nie dziwię się. Bo po kilku takich próbach komuś wkręciło dłoń i zanim przenośnik został awaryjnie zatrzymany, Facet stracił pół dłoni.
Krzyk, krew, karetka na sygnale. Dramat.

Oczywiście na odszkodowanie z pracy nie mógł liczyć, bo złamał przy tym kilka procedur. 

I przyznam szczerze, że odkąd usłyszałem tę historię, zacząłem zupełnie inaczej postrzegać przepisy BHP. Może jako przesada, ale jednak dbająca o moje zdrowie i bezpieczeństwo. 

To tylko jeden z przykładów, jak storytelling zmienił moje postrzeganie na pewne rzeczy. Nie inaczej w relacjach z przełożonymi i pracownikami. 

Przez dłuższy okres namawialiśmy zarząd do wymiany starego typu sterownika. Chcieliśmy zaplanować cały proces, żeby zminimalizować przestój linii produkcyjnej, dając sobie przestrzeń na testy, poprawki i ewentualne przywrócenie stanu pierwotnego (w razie niepowodzenia). 

Wiązało się to z wymianą urządzenia, które w teorii jeszcze działa oraz nadgodzinami dla nas (aby wykorzystać postój maszyny). 

Oczywiście pomysł nie spodobał się kierownictwu, ponieważ generował koszt, bez wyraźnej i natychmiastowej korzyści.

Przedstawiliśmy więc tę sytuację, jako zagrożenie. Co się może stać, kiedy sterownik ulegnie awarii? Ile czasu zajmie zamówienie go, dostawa i wymiana? Kto będzie umiał to zrobić i czy na pewno się uda? Na jakie opóźnienia narażona jest firma? 

Ubierając całą opowieść w historię wzbudzającą zainteresowanie i emocje, przekonaliśmy zarząd do prewencyjnej wymiany i nieryzykowanie takiej awarii. 

Dlatego uważam, że umiejętność wykorzystania storytellingu naprawdę może pomóc w poprawie relacji w życiu, pracy i biznesie.

I nie musisz wcale poświęcić na to dużo czasu. 

Specjalnie dla takich osób jak Ty, zebrałem wszystkie informacje w jednym miejscu. W kursie online, który w niecałe 4 godziny wprowadza Cię we wszystkie zagadnienia, pokazuje jak budować historie, na jakie elementy zwrócić uwagę oraz przedstawia mój proces myślowy krok po kroku. 

W podziękowaniu za przeczytanie tego artykułu przygotowałem dla Ciebie kod rabatowy -20%. 

1️⃣ Wejdź na stronę kursu – o tutaj.

2️⃣ Poznaj szczegóły.

3️⃣ Przejdź do strony zakupu z rabatem 20% za 796 złotych.

4️⃣ Otrzymasz dostęp i maila ze wszystkimi informacjami.

Niczym nie ryzykujesz. Jeśli Ci się nie spodoba, masz 30 dni na zwrot.

W razie czego służę też pomocą. Odpisuję na maile bezpośrednio.

Pozdrowionka 💪

Sebek

autor bloga: kilkazdan.pl

kontakt: sebek@kilkazdan.pl

O Autorze: 

Prywatnie szczęśliwy Tata i Narzeczony.
Fan Brazylijskiego Jiu-Jitsu i zimnych prysznicy.

Z wykształcenia inż. automatyki, mgr elektrotechniki.

Z zamiłowania copywriter ze słabością do marketingu i sprzedaży.

Twórca poradnika: Pisz Wyraźnie! Czyli 11 Zasad Pisania Maili (i nie tylko!)Dostępny do pobrania ZA DARMO, o tutaj <<